Translate

środa, 5 czerwca 2013

"IMAGINY 1D: Liam #1 cz.2" by BaliBliss

Druga część Liama. Miłego czytania :)
BaliBliss


Obudził mnie okropny ból głowy. Za oknem świeciło słońce. Stało wysoko na niebie, więc musiało być już popołudnie. Popatrzyłam na budzik stojący na szafce obok łóżka. Czternasta. Pięknie. Przespałam pół dnia. Nagle obok mnie ktoś się poruszył. Po drugiej stronie spał przystojny szatyn. Liam Payne z zespołu One Direction. Co on tu robi? I to w dodatku zupełnie nagi?! Zawstydzona przykryłam go kocem. Zorientowałam się, że ja także jestem naga. Owinęłam się kołdrą, wzięłam ciuchy i poszłam do łazienki. Potrzebuję gorącego prysznica. Puściłam wodę i weszłam pod strumień. Moje ciało od razu się odprężyło, jednak mózg zaczął działać na przyspieszonych obrotach. Muszę sobie przypomnieć co się wczoraj wydarzyło. Pamiętam, że zjedliśmy kolację, dość sporo wypiliśmy… Liam mnie pocałował, a ja się nie broniłam. Nie mogę sobie jednak przypomnieć co było później… Czyżbyśmy uprawiali seks??? Mam nadzieję, że nie. Ale jak inaczej wyjaśnić to, że oboje jesteśmy nadzy? Muszę porozmawiać z Liamem. Może on coś pamięta. Zakręciłam wodę i wyszłam spod prysznica. Wytarłam się i włożyłam ciuchy – skórzane legginsy i czarny t-shirt z logo Jacka Danielsa. Głowa dalej mnie bolała, więc poszłam do kuchni po aspirynę. Wzięłam też jedną dla Liama, by był przytomny podczas rozmowy. Gdy weszłam do sypialni on już nie spał. Rozglądał się po pokoju z szokiem malującym się na jego pięknej twarzy. To nie wróżyło nic dobrego. Gdy mnie dostrzegł na jego ustach pojawił się lekki uśmiech.
- Hej [T. I.]. Nie wiesz może dlaczego leżę golusieńki w twoim łóżku?
- Chciałam cię spytać o to samo. Czy my….?
- Nie mam pojęcia. Strasznie się wczoraj upiliśmy. Mam okropnego kaca.
- Wypij. Pomoże. -powiedziałam podając mu aspirynę. – Nic sobie nie przypominasz? Wiem, że mnie pocałowałeś…
- A ty nie byłaś mi dłużna – powiedział z uśmiechem.
Popatrzyłam na niego wściekle.
- Mógłbyś nie przerywać?! Próbuję wyjaśnić co się działo zeszłej nocy!
- Przepraszam. Kontynuuj.
- Jak mówiłam, pocałowałeś mnie. Dalej nic nie pamiętam. A ty?
- Wiem, że zaczęliśmy się nawzajem rozbierać, ale nie mam pojęcia czy do czegoś doszło. Wolałbym to jednak pamiętać. Nie wiem czy mógłbym zapomnieć widok ciebie nagiej…
Popatrzyłam na niego zszokowana. Jego wyznanie mnie zdziwiło. Czy on właśnie powiedział, że podoba mu się moje ciało? Zawstydzona odwróciłam wzrok.
- Ubierz się. Jak chcesz to możesz wziąć prysznic. Ten granatowy ręcznik przygotowałam dla ciebie. Ja będę w kuchni. Zrobię coś do jedzenia. – powiedziałam na jednym oddechu i uciekłam z sypialni. Postanowiłam zrobić tosty z dżemem bo na nic innego nie miałam składników. Gdy kończyłam Liam wyszedł z sypialni. Miał na sobie te same spodnie co wczoraj, jednak nic poza tym. Na widok jego nagiego torsu moje nogi zrobiły się miękkie. Czemu on tak na mnie działa? Nie rozumiem tego i pewnie nigdy nie zrozumiem. Chłopak przyglądał mi się przez chwilę z zamyśloną miną. Nasze oczy się spotkały. Wpatrywaliśmy się w siebie. Liam zaczął iść w moją stronę. Gdy był już wystarczająco blisko, wpił się w moje usta. Całowaliśmy się długo i namiętnie. Przerwał nam dopiero dzwonek do drzwi. Kto to do cholery może być??? Na moje niewypowiedziane pytanie odpowiedział Liam.
- To pewnie Niall. Zadzwoniłem do niego by przywiózł mi świeży t-shirt. Jeśli wyszedłbym stąd we wczorajszym paparazzi nie dali by ci spokoju. Otworzę.
Podszedł do drzwi i przekręcił łucznik. Gdy otworzył do środka wpadła czwórka roześmianych chłopaków. Zapewne jego koledzy z zespołu.
- Co wy tu do cholery robicie? Dzwoniłem do Nialla, nie do was! – zdenerwował się Liam.
- Oj, stary wyluzuj. – odezwał się uroczy szatyn w bluzce w paski i z marchewką w dłoni – Chcemy tylko poznać piękną [T. I.] i już nas nie ma. To nie fair żeby Niall ją zobaczył a my nie!
Gdyby wzrok zabijał, chłopak byłby już martwy. Liam był wściekły. Po chwili zastanowienia jednak zrezygnowany wpuścił ich do salonu.
- Chłopcy to jest właśnie [T.I.], [T.I.] oto idioci z 1D. – przedstawił nas sobie.
O dziwo chłopcy nie zareagowali na tych „idiotów”.
- Cześć – powiedziałam nieśmiało.
Szatyn z burzą loków podszedł do mnie i pocałował mnie w rękę.
- Miło mi cię poznać. Jestem Harry Styles. Cieszę się że Li znalazł sobie taką śliczną dziewczynę.
- Dziewczynę? Nic mi na ten temat nie wiadomo. – powiedziałam zdziwiona i zerknęłam na Liama. Był wyraźnie zawstydzony.
- Nie przejmuj się Harrym. Nie wie co mówi. – powiedział szybko – Poznaj resztę chłopaków: blondyn to Niall Horan, mulat to Zayn Malik, a ten z marchewką to Louis Tomlinson.
Chłopcy przywitali się, po czym Liam szybko wyrzucił ich z mojego mieszkania. Ubrał koszulkę, którą przyniósł mu Niall, po czym zabrał się do jedzenia tostów. Nurtowało mnie to co powiedział Harry i reakcja Payna. Muszę go o to zapytać. Skończyliśmy jeść, po czym usiedliśmy na kanapie w salonie i włączyliśmy jakiś program w telewizji.
- Liam, mogę cię o coś spytać? – powiedziałam cicho
- Jasne, kotku. Strzelaj.
- Czemu powiedziałeś chłopakom że jestem twoją dziewczyną?
Liam zarumienił się.
- Bo chciałbym, żebyś nią była. – odpowiedział nieśmiało – Ale nie mam pojęcia czy ty tego chcesz…
Popatrzyłam mu w oczy. Czyżby sobie ze mnie żartował? Nic na to nie wskazywało.
- [T.I.] [T.N.], czy uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją dziewczyną?
- Li, ja nie wiem… Prawie cię nie znam…
- A więc poznajmy się. Zabieram cię dziś na randkę.
- Dobrze. Gdzie pójdziemy?
- Niespodzianka. Idziesz w tym czy chcesz się przebrać?
- W tym. Muszę tylko znaleźć trampki.
- Widziałem je w sypialni obok szafy.
- Dzięki.
Ubrałam buty i wzięłam skórzaną kurtkę na wypadek gdyby się ochłodziło. Gdy wyszłam z sypialni Liam czekał już przy drzwiach. Otworzył je przede mną, a gdy wyszłam zamknął i podał mi klucze. Założył okulary przeciwsłoneczne i poszliśmy powoli w kierunku centrum Londynu.
- Powiesz mi dokąd idziemy? Nie lubię niespodzianek…
- Do parku, następnie do mojej ulubionej cukierni na lody, a później na spacer. Pasuje?
- Tak. Liam…
- Słucham, kotku.
- Musisz to wiedzieć.
- O co chodzi [T.I.]?
- Jeżeli my zeszłej nocy… No wiesz… Ja nigdy wcześniej….
- Rozumiem. Dziękuję, że mi o tym mówisz. To dla mnie dużo znaczy.
Szliśmy przez długi czas w milczeniu. Liam trzymał mnie za rękę. Było to niesamowicie przyjemne…
-Skąd pochodzisz? – spytał nagle – Od dawna mieszkasz w Londynie?
- Jestem Polką. W Londynie jestem od dwóch dni. Będę tu mieszkała do końca sierpnia.
- Dlaczego tylko do końca sierpnia? Nie zostajesz na stałe? – spytał smutno
- Nie stać mnie na wynajęcie mieszkania. Jestem tu tylko dla tego, że wygrałam konkurs.
Liam zamyślił się.
- A gdybyś tak… – odezwał się po chwili.
- Co?
- Nic, nieważne. I tak się nie zgodzisz.
- Liam – zatrzymałam się i spojrzałam mu w oczy – Wyduś to z siebie. O co chodzi?
- No bo… Tak sobie pomyślałem… Mogłabyś zamieszkać u mnie…
- No nie wiem…
- Nie musisz teraz odpowiadać. Masz dwa miesiące na zastanowienie się, Tylko obiecaj, ze weźmiesz to pod uwagę.
- Dobrze. Zastanowię się na tą propozycją. I… znam już odpowiedź na pytanie, które zadałeś mi w mieszkaniu – sama nie wierzę, że to mówię, ale już za późno by się wycofać…
- Tak, kotku?
- Chcę być twoją dziewczyną.
Liam popatrzył na mnie z blaskiem w oczach. Po chwili wpijał się już zachłannie w moje wargi. Pierwszy raz w życiu ogarnęło mnie tak wielkie szczęście.

ciąg dalszy nastąpi...

1 komentarz: